Last week I had a chance to go to Belfast Titanic Museum for a one day trip with my college. I took me time to wonder if I really want to go, but I came to the conclusion that, why not. Terrified me a vision of wake up much earlier than usually, few hours on the bus to Belfast (I can sit still more than 3 hours quietly on the seat) and low temperature. But punctually at 8:45 we were standing if front of the college. Why that early if bus left at 9:30 ehh... I must confess that I didn't regret even for a second that I went for this trip. We spent the day in a really nice way, starting from Titanic Museum, which one is amazing. Very good and interesting experience, so I recommend. Really, if you ever will have a chance to go- don't hesitate- it's worth it! Later was waiting for us a trip around the city with hop- on and hop- off bus. Hmmm... kind of this trip when weather is terrible... not too good idea... However we could sat downstairs instead of upstairs, but what won't you do to have good pictures? You know, kind of sacriface. Also with girls we went to the Christmas Market. Great place, with typical Christmas things, ornaments, food from around the Europe, Colours, scents, music let us feel a Christmas and typically for it mood. Are you counting days till X-mas already as I am? (Actually it happens first time in my life this year, but I have a reason:)). In sum: another Irish city ticked- counted. Belfast has its charm, belongs to Northern Ireland, has a different currency than Dublin, the streets tell the story of the city.
P.S. Kisses for Marta and Ewelina for a nice day.
W zeszłym tygodniu miałam okazję wybrać się do Belfastu do Muzeum Titanica wraz z grupą z collegu. Trochę czasu zastanawiałam się czy mi się chce jechać, ale w końcu doszłam do wniosku, że czemu by nie. Przerażała mnie wizja pobudki dużo wcześniej niż zazwyczaj, kilka godzin w busie do Belfastu (nie znoszę podróżować, nie umiem usiedzieć więcej niż 3 godziny spokojnie na siedzeniu) oraz niska temperatura. Ale punktualnie o 8:45 stawiłyśmy się z dziewczynami pod szkołą... I po co kazali nam być tak wcześnie, skoro bus wyruszał o 9:30... Przyznam szczerzę, że nie żałowałam ani przez sekundę tego, że pojechałam. Dzień spędziliśmy naprawdę bardzo przyjemnie, zaczynając od Muzeum, które jest rewelacyjne. Naprawdę ciekawe i dobre doświadczenie, także polecam, jeżeli kiedykolwiek będziecie mieć okazję je odwiedzić- nie wahajcie się- warto! Później czekała na nas wycieczka busem typu hop on- hop off dookoła Belfastu. Hmm... w taką pogodę to niekoniecznie był dobry pomysł... Chociaż w sumie zawsze mogłyśmy usiąść na dole, zamiast na górze, ale czego się nie robi, by mieć dobre zdjęcia. Wybrałyśmy się z dziewczynami również na Świąteczny Market. Świetne miejsce, z typowo świątecznymi rzeczami, ozdobami, jedzeniem z różnych zakątków Europy. Kolory, zapachy, muzyka wprowadzały już w typowo świąteczny nastrój. Czy Wy też w tym roku odliczacie dni do świąt tak jak ja? (Co prawda zdarza mi się to pierwszy raz w życiu, ale mam powód :)) Reasumując: kolejne Irlandzkie miasto odhaczone- zaliczone. Belfast ma swój urok, należy już do Irlandii Północnej, ma inną walutę niż Dublin, ulice opowiadają historię miasta.
Dzień zaliczam do jak najbardziej udanych.
P.S. Buziaki dla Marty i Eweliny za miły dzień.
Leather on leather? Too much? Nooo. I have big love for leather/ eco leather pieces. I like to wear them together and mix and match them in different ways. Usually it comes to jackets and trousers or leggins, but also boots, bags... Every woman should has in her wardrobe this pair of leather trousers or leggins. This time I tried to wear togehter leather jacket and eco leather leggins. Matched that with hudge bag and knee- high boots. Everything kept in black. For me this is perfect combination. I didn't want it to look too boring so I also wore palid scarf. Must have during this autumn and winter. Currently I'm trying to find it in different colours than red&black, but it's not that easy. I wore this outfit for shopping and then later at night when I went out with my boyfriend for a date. So it's seems like it's easy going set from day to night.
Skóra plus skóra? Za dużo. Nieee. Pałam ogromną miłością do skórzanych ubrań, dodatków. Lubię je nosić razem i próbować miksować na różne sposoby. Zazwczyaj są to kurtki, spodnie tudzież legginsy, ale także torby i buty... Każda kobieta powinna mieć w swojej szafie skórzane spodnie albo legginsy. Tym razem spróbowałam ubrać razem skórzaną kurtkę z legginsami z eco skóry. Do tego ogromna torba i kozaki do kolan. Wszystko utrzymałam w czerni. Dla mnie to idealna kombinacja. Jednak nie chciałam, żeby było nudno, więc postanowiłam dołączyć szalik w kratę. Absolutny must- have tej jesieni i zimy. Aktualnie poszukuję go w innych kolorach niż czerwień i czerń, co wcale nie jest takie łatwe. Ten outfit spisuje się idealnie od rana do wieczora, miałam go na sobie popołudniu podczas zakupów, a później także wieczorem na spotkanie z chłopakiem.
Knee- high or over- knee high boots are one of the biggest trend for autumn/ winter 13-14. If anyone associated only with the ladies of easy virtue, I think that this year definitely will change mentioned above way of thinking. I guess every star, blogger has them in their wardrobe. Even I do :) However mine reach only a little bit over knees. But still that's something! Of course I'd like to have those proper one, high till thigh, but unfortunately all of them have sky-rocketing heel and if I wore them I'd be possibly the highest in the city. But that's what I would like to avoid. Sooo... I'm choosing flat, black, knee- high boots for this autumn/ winter. Except that they hurt my foot twice I really like them, they go well with everything. This time I went crazy and wore dress and hat even. Both are rare for me, but I'm gonna wear hat more often. It's perfect for autumn. We will still have enough time to wear fluffy and woolly hats with pompoms during the winter. Let's talk about outfit again. Black is such a happy colour so I decided to wear it from head to toes. :)
Location of the pictures is truly autumn, a beautiful park in the morning, leaves shimmering in the sun. That's the autumn I ask for, not the wind, rain and cold!
Buty do kolan albo siegąjace ponad wysokość kolan wpisały się na dobre w poczet trendów na jesień/ zimę 13- 14. Jeżeli komuś kojarzą się tylko i wyłącznie z paniami lekkich obyczajów myślę, że ten rok definitywnie zmieni w/w podejście i sposób myślenia. Jest to bowiem jeden z najgorętszych hitów i każda gwiazda, każda bloggerka chyba ma już takowe w swojej szafie. Nawet ja :) Coprawda moje sięgają tylko odrobinę poza kolano. Ale to już zawsze coś! Owszem, chciałabym takie z długą cholewą sięgające uda, ale niestety wszystkie mają niebotyczny obcas/ szpilkę i wybierając takie byłabym wielkoludem, ewentualnie najwyższa w mieście. A tego wolę uniknąć. Więc pozosatnę przy płaskich, czarnych, z cholewą odrobinę poza kolano kozakach na tą jesień/ zimę. Prócz tego, że zraniły moją kostkę razy dwa to bardzo je lubię. I pasują mi do wszystkiego. Tym razem jak szaleć to szaleć, założyłam sukienkę i nawet kapelusz. Oba rzadkie przypadki u mnie, ale kapelusz chyba zacznę częściej nosić. Na jesień nadaje się idealnie. Zimą przyjdzie pora na grube wełniane czapy z pomponami. Wracając do outfitu, czerń to taki wesoły kolor, więc postanowiłam się w nią ubrać od góry do dołu. :)
Lokalizacja ze zdjęć iście jesienna, piękny park o poranku, liście mieniące się w promieniach słońca. Taką jesień poproszę, a nie wiatr, deszcz i zimno!
`Blue jeans, white shirt, walked into the room you know you made my eyes burn...` As Lana Del Rey sings.
White shirt is always a good idea. Suits to everything and we can wear it in many ways: elegant, casual, on the beach, everyday, for night or for important meeting. Everything depends on the style and fabric of the shirt. Worn with skirt, black trousers, jeans or shorts always creates a perfect look. Accessories and the rest of clothes we choose, depending on what effect we want to achieve.
This time I'm wearing white gauzy cotton shirt in holiday style. I wore it with dark blue jeans, as I like the most, black leather jacket and high, high- heels. Very simple and classic. Outfit created only from four parts of my wardrobe. Effect? Judge yourself. :)
Biała koszula jest zawsze dobrym pomysłem. Pasuje do wszystkiego i można ją nosić na wiele sposobów: elegancko, na luzie, na plaży, na codzień, na wieczór czy na ważne spotkanie. Wszystko zależy od kroju i materiału koszuli. Połączona ze spódnicą, czarnymi spodniami, jeansami, szortami zawsze tworzy idealny zestaw. Dodatki i całą resztę ubrań dobieramy w zależności od tego jaki efekt chcemy uzyskać.
Ja tym razem mam na sobie białą zwiewną, bawełnianą koszulę w wakacyjnym stylu. Połączyłam ją z ciemnymi jeansami, czyli tak jak lubię najbardziej. Dobrałam do tego skórzaną kurtkę i niebotycznie wyoskie obcasy. Bardzo prosto i klasycznie. Outfit stworzony tylko z czterech części garderoby, a efekt? Oceńcie sami :)