piątek, 7 lutego 2014

STROLLING AROUND DUBLIN.

Today I'm taking you for a walk around Dublin, mainly Temple Bar. I'd say that this is the most popular street in city. Lots of pubs, different locals, restaurants and especially loooads of people. This street is bustling on the weekends. It is here that the people of Dublin and tourists come to have fun and a good time on Friday, Saturday and Sunday night. Temple Bar has its own charm.
Personally, I really like this place, especially in night time ...
Little text, lots of pictures.
Whats better than find out that three last classes in college are cancelled  and in warm, though grey February's afternoon go with a friend for a walk in Dublin, little shopping and gossips over coffee?
I hope that through those photos you will feel little closer atmosphere of the place.
Dzisiaj zabieram Was na spacer po Dublinie, okolice Temple Baru. Jest to chyba najbardziej popularna ulica w mieście. Mnóstwo pubów, knajpek, restauracji oraz masa ludzi. Ulica ta tętni życiem w weekendy. To tutaj mieszkańcy Dublina oraz turyści przychodzą, by zabawić się i miło spędzić czas w piątek, sobotę oraz niedzielę wieczorem. Temple Bar ma swój osobisty urok. Osobiście bardzo lubię to miejsce, zwłaszcza wieczorową porą...
Mało tekstu, dużo zdjęć.
Cóż lepszego niż dowiedzieć się w collegu, że trzy ostatnie godziny zajęć zostały odwołane i w ciepłe, choć szare lutowe popołudnie wybrać się z koleżanką na spacer po Dublinie, małe zakupy oraz ploteczki przy kawie?
Mam nadzieję, że chociaż troszkę przybliżyłyśmy Wam za pomocą zdjęć klimat tego miejsca.
Instagram
                        

piątek, 31 stycznia 2014

TURTLENECK AND PLAID COAT.

Grid fashionable this year is a part of my wardrobe since I remember. Lots of shirts, all of them checkered. Coat from todays article I have for 1,5 year. Did I had a nose buying it so long ago that the next winter grid will be total must have?  Talking about fashionable things... I succumbed to the influence of what world is wearing, and after watching looooads of street style photos and women wearing turtlenecks I decided to go for one. If one year ago someone asked me if I would wear a turtleneck I'd say 'Hahahahaha no!'. All of I had I gave to my Mum or hid deep in my wardrobe. But what a suprise now!  That's the first outfit with my favourite black turtleneck, but I have couple of ideas in my head how to wear this simple, amazing piece. It's true, woman is variable... :)
Krata modna w tym sezonie w mojej szafie gości od zawsze. Koszul co niemiara, wszystkie w kratę. A płaszcz z dzisiejszego wpisu towarzyszy mi od półtorej roku. Czyżbym miała nosa kupując go tyle czasu temu, że następnej zimy krata w każdym wydaniu będzie modna? Co do modnych rzeczy... Uległam kolejnemu wpływowi tego co nosi świat i po zobaczeniu kilkunastu/ kilkudziesięciu zdjęć z modą uliczną, na których dziewczyny/ kobiety miały golfy, sama go kupiłam. Rok temu na hasło 'ja i golf' odpowiedź była 'hahahahaha, nie'. Wszystkie jakie posiadałam w swojej szafie oddałam Mamie, albo wrzuciłam na samo dno do szafy. A tu taka niespodzianka. To dopiero pierwsza stylizacja z moim ulubionym czarnym golfem, a w głowie mam jeszcze wiele pomysłów z czym go połączyć. Zgadza się, kobieta zmienną jest... :)
Instagram
                        

środa, 22 stycznia 2014

BIRTHDAY GIRL!

Today ia a special day, cause it's my birthday. I'm officially 23. I was afraid couple of days ago, that I'm getting older, but there's nothing better than be over- twenty years old girl! Sometimes I feel like I gained in my head plus 10 years in a past few years, but I decided quite early to jump into adulthood and I had to take care about myself, which I don't regret at all. Also sometimes I do not behave adequately for my age (if you know what I mean)... :) When you live away from parents, you're pushed to be mature, to take responsabilities, to be independent. Through those 23 years I lived a little,  I learned a lot and every day I learn more and more things and I come to different conclusions.The important thing is to enjoy youthful, make mistakes, learn from them, relay on loving parents and our beloved ones, and know that in them we can always find support. One of the most important things,rules too is to have positive attitude to life. And I love this state, when I'm happy  and I can smile all the time.
P.S. New design of my blog, just in time for today.
Dzisiaj jest specjalny dzień, ponieważ są moje urodziny. To już 23. Troszkę przeżywałam, że za kilka dni skończę 23 i z każdym dniem jestem coraz starsza, ale co tam... Przecież bycie dwudziestoparo- latką jest super! Czasem czuję się jakbym miała zdecydowanie więcej lat, ale to z racji tego, że szybko rzuciłam się w dorosłość i musiałam radzić sobie sama. Czego nie żałuję. A czasami absolutnie nie zachowuję się adekwatnie do swojego wieku...(jeżeli wiecie co mam na myśli) :) Kiedy żyje się zdala od rodziców, zostaje się popchniętym do bycia dojrzałym, odpowiedzialnym, niezależnym. Przez te 23 lata trochę przeżyłam, wiele się nauczyłam  i z każdym dniem uczę się coraz to nowych rzeczy, dochodzę do różnych wniosków. Ważne jest, aby cieszyć się młodością, popełniać błędy, uczyć się na nich, polegać na kochających rodzicach i najbliższych, w których zawsze znajdziemy wsparcie. Jedną z najważniejszych rzeczy, zasad jest być pozytywnie nastawionym do życia. A ja uwielbiam ten stan, gdy jestem szczęśliwa, i mogę się ciągle uśmiechać. 
P.S. Nowy wygląd bloga, wyrobiliśmy się w czasie na dzisiaj. 

Instagram
                        

czwartek, 9 stycznia 2014

CASUAL/ WEAR PINK.

Today is time to show you an outfit, which I can simply wear everyday. Again appears my black coat, but I mentioned, that is perfect and will be here often. Maybe I'm overusing it, but I always show you here what I wear everyday. In the winter I put on it to keep myself warm, so I choose sweaters, beanies, scarves. At the same time we can be fashionable and stylish. So I recommend you to easily wear warm things during the winter and layer them. In this outfit I chose white wool sweater, beanie and scarf in different shades of pink. Marshmallow, pastel pink on my head, through the luscious shade on scarf. In the shining sun shimmer beautifully colored slides/ pebbles sewn into it, and on scarf tiny sequins. I like to wear colourful and distinctive accessories during the winter, which make that outfit is changing the form and is not boring. 
Tym razem pora pokazać zestaw, który można nosić spokojnie na codzień. Znów pojawia się mój czarny płaszczyk, ale mówiłam Wam, że jest idealny i będzie pojawiał się tu często. Może go troszkę nadużywam, ale pokazuję Wam to co noszę na codzień. Zimą stawiam na to, żeby było ciepło, więc wybieram swetry, czapki, szaliki. Można przy tym wyglądać modnie i stylowo. Spokojnie więc ubierajcie zimą ciepłe rzeczy, nawet i "na cebulkę". W tym outficie postawiłam na biały wełniany sweter, oraz czapkę i szalik w różnych odcieniach różu. Od pudrowego, pastelowego różu na głowie, poprzez soczysty odcień tego koloru na szaliku. Na czapce w słońcu mienią się pięknie kolorowe szkiełka/ kamyczki do niej przyszyte, a na szaliku malutkie cekiny. Lubię zimą nosić kolorowe i wyróżniające dodatki, które sprawiają, że cały strój zmienia swoją formę i nie jest nudny.
Instagram
                        

piątek, 3 stycznia 2014

ELEGANT OUTFIT/ SKATER SKIRT.

Hello in New Year! How is your mood and well-being in 2014? I hope that you all started it perfect in the way you wanted. I had really nice evening in company of my beloved: parents and boyfriend. I must to confess that it was my best start of the year and I greeted NY with a grin. And first time in my life I made new year's resolutions. I never did them before, cause always after max one month enthusiasm was gone and nothing left from my resolutions. But now I see how one and only beloved person can change our world. How much energy to life can give and tune positively, so I believe that with his support I can accomplish anything. And of course instead of "2014 please be good to me" please try to make  by your own this year the best. Squeeze out 100% from 2014.
Outfit which I show you on pics I wore for dinner on 24th of December. During those Christmas we were totally lazy, spent quality time together with family. We didn't take too much photos of outfits during our stay in Poland. And this outfit we took on second day of Christmas. For this special occasion I decided to go for classic, but in my own thought. I wore black skater skirt and white t-shirt. For this I chose a sweater with tiny silver sequins, big necklace ( I know you saw it already in a couple of posts, but the reason is I don't have too big collection of jewellery and this necklace suits everything). And I also experimenting with a hairstyle. Something else for a change. :)
Witam Was w Nowym Roku! Jak Wasze nastroje i samopoczucie w 2014? Mam nadzieję, że wszyscy zaczęliście go idealnie, w dobrym towarzystwie i w sposób taki jaki sobie zaplanowaliście. Ja spędziłam bardzo przyjemny wieczór w domu w towarzystwie rodziców i ukochanego. Przyznam, że to było moje najlepsze rozpoczęcie roku i przywitałam go z szerokim uśmiechem. I pierwszy raz w życiu mam jakieś postanowania noworoczne. Nigdy wcześniej ich nie robiłam, bo po maxymalnie miesiącu mój zapał znikał i z postanowień były nici. Ale teraz widzę jak wiele może zmienić ta jedna jedyna osoba. Ile może dać energii do życia i nastrajać pozytywnie, więc wierzę, że z Jego wsparciem uda mi się wszystko zrealizować. I oczywiście zamiast "2014 please be good to me" proszę postarajcie się sami o to by był najlepszy. Wyciśnijcie z niego 100%. 
Outfit, który prezentuję na zdjęciach to tak naprawdę mój strój z wigilii. W te święta rozleniwiliśmy się okropnie, nie chciało nam się wychodzić z łóżek albo schodzić z kanapy, także zdjęć z setami z Polski naprawdę niewiele. Wigilijny zestaw sfotografowalismy dopiero w drugi dzień świąt. Postawiłam na klasykę, ale taką w moim wydaniu. Wybrałam czarną rozkloszowaną spódnicę tzw. skater skirt oraz białą koszulkę. Do tego wybrałam srebrny sweter z malutkimi cekinami, wielki naszyjnik (zgadza sie, widzicie go w co drugim poście, ale jakoś złożyło się tak, że po pierwsze nie mam zbyt wielkiej kolekcji biżuterii, a po drugie ten naszyjnik pasuje do wszystkiego). A także poeksperymentowałam z fryzurą. Coś innego dla odmiany. :)
Instagram
                        

wtorek, 31 grudnia 2013

2013 SUMMARY/ DECEMBER MIX.

Dziś mamy 31 grudzień, ostatni dzień 2013 roku. Może i jestem dziwna, ale nie lubię Sylwestra. Dla mnie to nic nadzwyczajnego, że kończy się jeden rok, a zaczyna kolejny. Co roku życzymy sobie nawzajem, aby nadchodzący był lepszy niż poprzedni. I każdy ma taką nadzieję. Ale to co nas czeka i co nam się przydarzy zależy głównie od nas samych. Więc jeżeli mamy jakieś życzenia, marzenia to powinniśmy wziąć los w swoje ręce i dążyć do tego, by je spełniać. Żyjmy pełnią życia każdego dnia, cieszmy się z każdej chwili i wyciągajmy z życia jak najwięcej.
Na Nowy Rok życzę Wam wszystkim odwagi, by spełniać swoje marzenia i osiągać wyznaczone sobie cele, nie ważąc na to ile wysiłku i trudu będzie Was to kosztować. 
Ja osobiście czekam, aż 2013 rok będzie już totalną przeszłością. Dzisiaj jako, że mamy ostatni jego dzień postanowiłam zrobić małe podsumowanie. Ten rok dał mi pożądną szkołę życia, kopa w cztery litery i przyniósł wiele złego. Chciałabym, aby większość wydarzeń od początku roku do 10.08 nie miały miejsca. Przeżyłam dość ciężkie rozstanie (nie mylić z bolesne), dużo stresów, chorobę Mamy oraz wiele innych niezbyt miłych rzeczy. Jednak w tym roku także przytrafiło mi się wiele ciekawych zdarzeń i chwil. Zaprojektowałam na potrzeby collegu 2 sukienki, przygotowałam dwie sesje zdjęciowe. Z efektów jestem bardzo zadowolona. Zaprojektowałam parę butów i przygotowałam jej reklamę. Mała rzecz, a cieszy. Zobaczyłam na żywo Justina Timberlake'a. Ten wieczór był naprawdę wspaniały. Dopisała pogoda, ekipa była świetna, Justin i zespół dali z siebie 100%. Do tej pory, gdy słyszę jakąkolwiek piosenkę Justina uśmiecham się szeroko i od razu pojawia się obraz JT na scenie... mhmmm... :)))
Również spełniłam jedno ze swoich marzeń, a mianowicie zobaczyłam w końcu 30 Seconds To Mars na scenie. Czekałam na to od ok 8 lat, a najbardziej od 3, gdy zaraz po moim przylocie do Irladnii Panowie dawali koncert, a ja jeszcze nie znałam nikogo z kim mogłabym pójść. I od tamtej pory czekałam... I się doczekałam. To był jeden z najlepszych momentów tego roku i mojego życia. Jestem ich wierną fanką od 8 lat, mam każdą płytę, każdy kawałek znam na pamięć, więc możecie sobie wyobrazić co czułam, gdy 25.11 zobaczyłam Jareda, Shannona i Tomo na scenie. Przez chyba 5 min z łzami w oczach stałam nieruchomo. Byłam pod ogromnym wrażeniem show jakie przygotował zespół, tego ile serca i uczucia wkładają w to co robią i w to jak śpiewają. PERFEKCJA. REWELACJA. Do końca życia zapamiętam tę noc. :))) Niebawem przygotuję post, by podzielić się z Wami tym wydarzeniem.
Jak już wspomniałam przeżyłam okropne rozstanie, które otworzyło mi oczy w ciągu paru chwil (szkoda tylko, że tak późno) i które również dało mi kopa w cztery litery. Musiałam zmienić bardzo dużo w swoim życiu. Ale dzięki temu poznałam miłość swojego życia. Kogoś, kto był przy mnie, gdy było mi najgorzej, pomógł, wspierał i jest do chwili obecnej. To wszystko wtedy potoczyło się tak szybko, że nawet nie spodziewałam się, że zakończy się w taki sposób.Najwspanialszy mężczyznę na świecie, mój Anioł Stróż. Do tej pory nie miałam pojęcia, że można kogoś aż tak bardzo kochać. Kochać coraz mocniej z dnia na dzień. Oszaleć na swoim punkcie i nie potrafić tego przerwać ani zmądrzeć :) Teraz moje serce należy już tylko do Niego i wiem, że będzie tak zawsze. <3

Przygotowałam mały mix zdjęć podsumowujący miniony rok, a także mix z grudnia.
2013:
Grudzień:
Happy New Year!