sobota, 7 grudnia 2013

THE 90'S GRUNGE.

Let's talk about grunge, baby. I'll be honest, when I was creating this outfit I was inspired by Saint Laurent fw 13/14 collection.  Seriously, I could stare for ages at his collection and have every piece of it in my wardrobe. I love dark, heavy glam looks. And all of those shirts... Omg, I'm such a shirt lover.  Thanks to Heidi who brought grunge and 90's to life again. I was to young to experience early 90's, cause I was just born, but luckily, history repeats itself and so does fashion, and the 90′s have returned, especially the 90′s grunge. So I can experience fashion of those days now. Feels so good, since plaid and flannel shirts, jackets tied around waist, ragged jeans and all so on were fashionable, and having big come back now.
To create my grunge look I went for black blouse and skirt, which look like dress and covered my arms with plaid shirt. Plus gold chain, black leather jacket and some biker boots. My own interpretation of 90's.
Btw. sorry for lack of posts here in last time, but college killed my life, and me. Seriously. No time time for friends, blog, entertainment, lack of sleep. I feel only half alive for now. And overwhelmed with work we have to do. Assignment follows assignment. This year college brought already so much of nerves, stress and yet some tears. But keep going and never give up. It's actually so hard to reconcile full time college, 4 days in work and will to be even a part- time blogger. But what makes me happy and feel better for now is, that only one week left and then we have one month break from college- (can you imagine that?:)) However, it doesn't mean that I'll be lying and doing nothing, sooo much work to do, assignment to finish or start... The best to come yet, Christmas is coming with big steps for what I'm excited and really can wait, cause it means only one for me: I'll see my family in 15 days. Finally I'll spend Christmas time with both of my parents after 4 years, (every year one of Us were in different country and we had no chance to meet) what makes it even more important for me. And My Love goes with me... It's going to be a special time. Counting days.
Porozmawiajmy o grunge'u! Będę szczera, kiedy tworzyłam tą stylizację inspirowałam się pokazem Saint Laurent jesień/zima 13- 14 . Poważnie, mogłabym patrzeć na tą kolekcję godzinami i się nią zachwycać (tak wiem, że nie ma w niej nic nowego ani odkrywczego, ale trafia w mój gust w 100%). Mogłabym również mieć każdą jej część w mojej szafie. Uwielbiam ciemne, ciężkie ale zarazem trochę dziewczęce stylizacje. I te wszystkie koszule... Omg, naprawdę kocham koszule, każdego rodzaju. Podziękowania dla Heidi'ego, który przywrócił grunge i lata 90 do życia znów. Byłam za młoda, żeby doświadczyć wczesnych lat 90, bo tak naprawdę dopiero co się urodziłam, ale na szczęście historia lubi się powtarzać, nawet ta w modzie i lata 90 powróciły, zwłaszcza grunge. Teraż już mogę doświadczyć mody owych lat na sobie. Miło, gdy wtedy koszule flanelowe albo te w kratę, bluzy, kurtki zawiązne dokoła talii, potargane spodnie były modne, bo teraz mają swój wielki powrót i swoje 5 minut poraz kolejny. 
Tworząc swój grunge'owy zestaw wybrałam czarna bluzkę i czarną spódnicę, które razem wyglądają jak sukienka. Na ramiona zarzuciałam czerwoną koszulę w kratę, której materiał przypomina flanel. Plus złoty łańcuch, czarna skórzana kurtka i ciężkie buty. Moja własna interpretacja lat 90.
Tak przy okazji, chciałabym przeprosić za brak postów tutaj ostatnimi czasy, ale college zabił moje życie. Naprawdę. Brak czasu dla przyjaciół, na rozrywkę, dla bloga. Brak snu. Czuję się na wpół żywa, póki co. Zdarza się, że czasem przytłącza mnie natłok pracy jaką muszę zrobić. Projekt goni projekt. Te zaledwie trzy miesiące w collegu zdążyły przynieść dużo nerwów, stresu i trochę łez. Ale trzeba iść do przodu i nigdy się nie poddawać. Naprawdę dość ciężko pogodzić dzienne studia, 4 dni w pracy i chęć bycia bloggerem chociaż na pół etatu. Chociaż na chwilę obecną cieszy mnie i sprawia, że czuję się lepiej, świadomość tego, że został nam jeszcze tydzień i mamy miesiąc przerwy od collegu. Wyobrażacie sobie to? :))) Jednak wcale to nieoznacza słodkiego lenistwa i nic nie robienia. Dużo pracy zostało, projektów do skończenia, bądź zaczęcia... Mimo wszystko najlepsze przede mną. Święta zbliżają się wielkimi krokami, na co jestem podeskcytowana i bardzo się cieszę, bo to oznacza dla mnie tylko jedno: spędzę świąteczny czas z obojgiem rodziców pierwszy raz od 4 lat (co roku każde  z nas było w innym kraju, więc nie mieliśmy szans na spotkanie). A także Mój Ukochany leci ze mną do Polski... To będzie magiczny i cudowny czas. Już odliczamy dni. 

Instagram
                       

photos by Yarek Dabrowski.

 shirt- Stradivarius | blouse, jacket- Zara | skirt- H&M | boots- No name.

3 komentarze:

  1. wygládasz <3 ostatnia fotka naprawdé super, fajnie ze spedzisz swieta z rodzicami, swieta to magiczny czas tez juz sie nie moge doczekac :)

    OdpowiedzUsuń